wtorek, 24 września 2013

"Tam, gdzie śpiewają drzewa" Laura Gallego - receznja


Tytuł: "Tam, gdzie śpiewają drzewa"
Oryginalny tytuł: "Donde los árboles cantan"
Autor: Laura Gallego
Wydawnictwo: Dreams


Data wydania: luty 2013
Ilość stron: 400
Moja ocena: 9/10



Na ten tytuł po raz pierwszy natknęłam się na popularnym portalu książkowym lubimyczytac.pl
Zachęcił mnie do siebie przedewszystkim cudowną i nietypową okładką, baśniowym przytoczeniem fabuły i nieprzyzwoicie wysoką oceną. I ja, jako rasowy pożeracz fantastyki od tamtej chwili wiedziałam już, że nie zaznam spokoju jeśli jej nie przeczytam. Wyobraźcie więc sobie moją reakcję kiedy w niedługim czasie po tym odkryciu odwiedziłam bibliotekę i na półce z nowościami spostrzegłam tę powieść... Tak, dokładnie, od razu chwyciłam ją w swoje łapki i tak rozentuzjazmowana wyleciałam z biblioteki prawie zapominając zameldować się u pani bibliotekarki. Ten sam wieczór spędziłam całkowicie pochłonięta lekturą...



Viana jedyna córka księcia z Rocagrís wraz z nadejściem wiosny planuje swój ślub z ukochanym Robianem z Castelmar, któremu przyrzeczona została jeszcze gdy byli dziećmi. Jednak podczas święta zimowego przesilenia na zamek przybywa Wlik, rycerz z gór, aby ostrzec króla Nortii o zbliżającej się inwazji stepowych barbarzyńców. Robian, książę, jak i pozostali rycerze, zmuszeni są bronić swojego króla i ziem. Większość z nich ginie w walce i królestwo zostaje podbite przez barbarzyńców. Pozostałymi przy życiu rebelianci wraz z Vianą postanawiają uwolnić królestwo Nortii spod panowania okrutnego i pozornie nieśmiertelnego króla Haraka. Aby zwyciężyć, muszą poznać tajemnicę Wielkiego Lasu i dotrzeć tam, gdzie śpiewają drzewa... Wzruszająca i niezwykle wciągająca historia o miłości i pokonywaniu przeszkód.

Vianę poznajemy jako bardzo wrażliwą i rozpieszczoną nastolatkę, wkońcu wychowała się na dworze, wśród wygód i bagactw. Kiedy jednak najeźdźcy podbijają królestwo i dwór Viany, dziewczyna musi szybko porzucić sielankowe życie i dostosować się do reliów "chłposkich i łowieckich", pod okiem opiekuna poluje na zwierzynę i nabywa umiejętności bitewnych i strzeleckich. Nawet zmuszona jest ściąć swoje piękne włosy, by skutecznie móc ukryć się przed wrogami. Właśnie w takich warunkach spotyka dziwnego zielonowłosego chłopca o skórze niepokojąco przypominającej korę drzewa...




Na naszym rynku literackim aż roi się od powieści fantastycznych, ale naprawdę niewiele ma prawo do osiągnięcia miana jednego z najlepszych. Ta książka jednak uważam, że zasługuję na to określenie w 100%. Nie tylko za przesłanie, ale i za sposób jego przekazania.

Powoli zanurzając się w fabułę zaskoczył mnie styl pisarski autorki. Laura Gallego bowiem stanowczo odeszła od popularnych norm stylu współczesnych powieści i napisała książkę posługując się językiem staro-baśniowym, momentami wręcz podniosłym.
Kolejną zadziwiającą (w pozytywny sposób) rzeczą jest podział rozdziałów, a raczej ich oznakowanie. Każdy bowiem rozdział ma swój nawiązujący do zawartych w nim wydarzeń tytuł, zważając na to, że w większości książkach są tylko numery, była to miła odmiana.

Z każdą następną stroną w fabułę wciągałam się coraz bardziej. Miało na to wpływ bardzo lekkie pióro autorki. Opisywała ona wydarzenia w tak naturalny sposób, że niemożliwym było oderwanie się od nich. Każdy rozdział podsycał tylko moją ciekawość. Jedynym mankamentem było nadużywanie przez autora zwrotu "niemniej jednak" (a może to tylko wina tłumacza?), co jednak nie wpłynęło w znacznym stopniu na zaniżenie oceny książki. A zakończenie? Cóż, brak mi słów! Niesamowite! naprawdę nie spodziewałam się, że można tak wzruszająco i przepięknie zakończyć jakiekolwiek dzieło literackie! Całość stworzyła imponującą baśń o miłości i poświęceniu. Obowiązkowa lektura dla każdego!

4 komentarze:

  1. Słyszałam o niej dosyć dawno temu i tylko czekam, aż nadarzy mi się okazja do jej przeczytania. Uwielbiam takie baśniowe klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem nią wręcz oczarowana, przepiękna i jedna z najlepszych :))

      Usuń
  2. Zazdroszczę takiej biblioteki 8) W mojej to raczej się nie doczekam tej książki, a wydawnictwo Dreams ma jednak wysokie ceny książek i nie na wszystkie można sobie pozwolić. "Baśniarza" jednak zakupiłam - zachęcona tyloma pozytywnymi recenzjami i nie rozczarowałam się. Na powyższą publikację z pewnością będę polować! 8)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dawna chcę przeczytać tę książkę, a twoja recenzja jeszcze to potwierdziła. Okładka rzeczywiście jest śliczna:)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku! Jeżeli dobrniesz do końca mojego postu, zostaw po sobie jakiś ślad, komentuj, pytaj, jeżeli jesteś blogerem na pewno odwiedzę Twoją stronę i się odwdzięczę :)
Przy komentowaniu bądź kulturalny i nie spamuj.