wtorek, 12 listopada 2013

"Achaja"- tom I Andrzej Ziemiański - recenzja

Tytuł: Achaja - tom 1  
Autor: Andrzej Ziemiański
Data wydania: 25 marca 2011
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 688
Moja ocena: 8/10



Tytułowa Achaja ma piętnaście lat i jest księżniczką. Za ojca ma wpływowego księcia Archentara, a za matkę - macochę... ale żeby było ciekawiej to rok młodszą od siebie. Po śmierci matki dziewczyna jest co krok nękana i poniżana ze strony "opiekunki". Nastolatka bowiem jest jedyną przeszkodą na drodze do spadku nowej małżonki. Chcąc więc zwyczajnie się jej pozbyć kobieta (a raczej dziecko) w drodze intrygi zsyła Achaję do wojska, gdzie w męczarniach pod oczyma głupców szkolona jest na mięso armatnie.

Wątek Achaji stanowi tylko jeden z trzech. Kolejny dotyczy skryby - Zaana i jego towarzysza Syriusa. Pierwszy - uczony, spokojny książkohilik i drugi krwiożerczy, amoralny "rycerz". Ścieżki mężczyzn w skutek przypadku krzyżują się w karczmie i tak dalsze ich losy do końca się splatają.

Ostatnim wątkiem, jest wątek czarodzieja. Wędrującego z wioski do wioski, Mereditha. Starzec niczego nie potrzebuje, jego celem jedynie jest pomoc dla żyjącej w koło chołoty. Jego życie jednak diametralnie się odmienia kiedy progu domu nie przekracza kolejny wieśniak, a sam bóg... jakby tego było mało klęka u stóp czarownika i zleca mu dość wymagające zadanie...

„Pamiętaj, w życiu nigdy wszystko naraz nie układa się dobrze, jeśli tak ci się wydaje, znaczy, że wariujesz.”

"Achaja" jest dość kontrowersyjną powieścią. Jedni się nią zachwycają, inni jak wiadomo negują. Dlaczego? Sprawa jest bardzo prosta. Ziemiański w swojej twórczości używa wielu wulgaryzmów i wręcz karykaturalnie "ogłupia" bohaterów. Jest to specyficzny warsztat pisarski, ponieważ z reguły na rynku mamy do czynienia z bardziej subtelnym, ocenzurowanym językiem i heroicznymi postaciami. Mi jednak nie przeszkadzały owe prymitywne zwroty, jestem otwarta na każde "kaprysy" literata, aczkolwiek uważam, że pewne rzeczy można było określić w sposób bardziej poetycki, anieżeli ograniczając się tylko do słowa "kurwa", albo "chuj" (przepraszam zgorszonych, posługuję się cytatami). Moim zdaniem takie zabiegi dodają więcej realizmu powieści.

Dlaczego jednak książka mnie urzekła? Otóż chodzi tu o realizm. Autor w fenomenalny sposób "dał życie" rozgrywającym się wydarzeniom. Czytając ją dosłownie czułam te bicze składane na plecach głównej bohaterki i wciągnęłam się w wir walki. Zaimponowała mi również dość spora wiedza Ziemiańskiego z zakresu taktyki, sposobu walki wręcz, jak i z samej natury życia. Swoje wiadomości autor zawdzięcza pilnemu studiowaniu zachowań człowieka w skrajnych przypadkach, dlatego pozycja ta jest tak intrygująca i osobliwa. Pod prymitywnym językiem również możemy dostrzec, że jest to utwór refleksyjny, a nawet filozoficzny. Porusza kwestię wiary, jak i sensu życia człowieka. Nie zrażajcie się więc pierwszym wrażeniem - szukajcie drugiego dna!

„Pokaż samej sobie, że potrafisz iść własną ścieżką. Bez niczyjej łaski, bez zlitowania. Tak samo jest w walce. Nie będzie łaski. Nie będzie zlitowania. Ty albo on. Daj z siebie wszystko albo uciekaj. Walka to wolność.”

Charaktery postaci są świetnie nakreślone. Każdy jest inny i wyraźnie stworzony od podstaw wraz ze swoją historią. Szczególnie podobał mi się wizerunek Achai - silna, pewna siebie kobieta, w zasadzie to mogłabym nawet napisać "męska", co w niektórych momentach odrobinę mnie denerwowało. No, ale jak autor miał stworzyć autentyczną kobietę, skoro sam jest mężczyzną? Mimo to jednak uważam, że doskonale spisał się w swojej roli i stworzył może nie dzieło sztuki, ale naprawdę dobre, polskie czytadło.

Przejdę jednak do negatywów. Jak wcześniej napisałam wulgaryzmy mogą razić. Pomimo mojej sporej tolerancji, jestem zdania, że było ich stanowczo za dużo. Klnęli dosłownie wszyscy, WSZYSCY! Chłopi, prostytutki, książęta... Kolejną rzeczą jest przedstawienie seksu. Niektóre sceny są zdecydowanie ochydne i nie rozumiem  jak Ziemiański mógł stworzyć tak nieczułą na te sprawy bohaterkę? Niestety Achaja jest bardzo obojętna na TE sprawy, zwyczajnie wisi jej gwałt, jak i jego sprawca. Nie mogę zrozumieć dlaczego autor potraktował kobiety w sposób przedmiotowy...
Odniosłam również wrażenie, że tworząc pozycję "Achaja" literat sugerował się twórczością Georga R.R. Martina. Jest to jeden z moich ulubionych powieściopisarzy i mimowolnie wszystkie książki typu "cięższego fantasy" zawsze porównuję z "Grą o Tron". W czym sęk? Mam tu na myśli całą tą wulgarność i w niektórych przypadkach bestialskość. Pan Martin w swojej serii przedstawił te sprawy naturalnie, bez przepychu, Ziemiańskiemu niestety się to nie udało. Przedobrzył...

Podsumowując "Achaja" jest niezobowiązującą lekturą dla, bądźmy szczerzy - zdecydowanych czytelników. Swoim stylem może zrazić niejednego, a nawet go zdemoralizować. Mimo lekkiego języka, nie jest to również pozycja łatwa. Jak pisałam wcześniej należy tu szukać drugiego dna. W tym wypadku można ją porównać do popularnego serialu "Rodzina Kiepskich" - mimo występowania przygłupiej i specyficznej rodziny serial porusza ważne kwestie ludzkiego życia. Polecam serdecznie!

„Pewien mędrzec powiedział, że człowieka nie można uczynić bardziej wolnym niż jest sam z siebie. Żaden las, żadne więzienie nie uczyni nikogo bardziej lub mniej wolnym niż był przedtem.”



14 komentarzy:

  1. Dla mnie niekoniecznie, ale mój chłopak powinien być zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, oj, chłopak z pewnością będzie zadowolony... nie jest to raczej typ "kobiecej" książki...

      Usuń
  2. Również nie dla mnie, nie moje klimaty, nie mój świat. Ja na przykład strasznie nie lubię przeklinania i w książkach też mnie to razi... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mimo wymienionych tutaj przez Ciebie wad (które mnie trochę zaniepokoiły) sięgnę po "Achaję", gdyż już ją sobie przytachałam z biblioteki. :) Tym, że "męska" jest ta książka się nie zrażam, gdyż wiele powieści fantasy na pierwszy rzut oka wydaje się przeznaczone dla czytelników płci męskiej, ale w rzeczywistości mogą pobić i kobiece serca (jak np. genialna "Gra o tron"). :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą zgadzam :) Szczególnie cięższe fantasy uważane są za męskie, co moim zdaniem jest lekką przesadą. "Gra o Tron" jest moją ulubioną pozycją, więc miło mi, że jesteś z niej zadowolona. Fajnie, poznać kolejną osobę, która się nią zachwyca (:
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ostatnio ciągle gdzieś ,,wpadam,, na tę pozycję...może przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam i mimo wspomnianych w recenzji dyskusyjnych elementów powieści, jestem zadowolona. Takie książki przypominają mi, że polscy twórcy nadal mają coś do powiedzenia (Grzędowicz, Kossakowska, Kańtoch...). Niektórzy jednak o tym zapominają.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kto napisał 3 tom i czy następne części są tak beznadziejnie napisane? Dwa pierwsze to opowieści a trzeci to raczej kron

    OdpowiedzUsuń
  7. uczciwa,fajna recenzja,z którą,a raczej autorką w zasadzie się zgadzam,także co do uwag negatywnych,także co do porównań,choć nie zachwycamsię grą o tron,z tą powieścią.Tak naprawdę -ów wiele możnaby wyienić,długo o nich pisać,a potem stwierdzić,że bilans jest dodatni i że warto polecić,co może zdziwić słuchającego,obniżyć naszą wiarygodność,przynajmniej co do konsekwencji,logiki.:) ale tak jest z tą powieścią nie jest tak zła,że warto,jest na tyle dobra,że warto,a warto nie tylko dlatego,by znać i mieć swoje zdanie,czy lubiąc powieści z danego gatunku,w danym stylu;prawda,że autor ma większą niż mniejszą,jak u niektórych autorów biorących się za jakieś specjalistyczne wątki,tematy,wiedzę,że polecić go można znacznie chętniej niż wielu wsp.polskich autorów;acz nie przesadzałbym.Gdzieś tam pamiętając,że nie ilośc najważniejsza,że wybitne dzieła bywały b.krótkie,wiersze miały kilka słów,etc..ma pewną wdzięczność do autorów,którzy potrafią,chce im się,kwestia naszego,ale wpierw ich czasu,stworzyć dzieło powyżej 300 stron,albo cykl mający tysiąc i więcej stron,wciągnąć czytlenika,zatrzymać,tak,by przeczytał i jeszcze mniej więcej,oby więcej,wiedział co i zapamiętał,acz z tym różnie.Oby jakość szła w parze z iloscią,przeważała i nie było lania ton wody,ale jw.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie nie rażą jakoś specjalnie wulgaryzmy,a raczej obecność,ale tu tego jest za dużo i wiele faktycznie wątków przedobrzonych,zgadzam się z trafną uwagą,że niejedną sysytuację możnabyło opisać inaczej niż wulgaryzmem,czy poetycko,czy nie.Są powieści,w tym podobnego rodzaju,gdzie seksu jest więcej,czy seksualności;tu teżnie jest bardzo mało,a jest kilka wątków,momentów,które nawet przy powyższych i niewymienianych niesmacznych okolicznościach temu przeczą,ale mnie raczej pasuje,że autor odciąga nas od seksualności głównych bohaterów-bohaterki;dziś tak często idziemy w tym kierunku;już pomijam domaganie się przez niektórych,pretensje do autorów powieści,w tym tych dla mł.dzieci,że nie ma seksu,albo że za mało tematów seksualnych,sceny za krótkie,za mało nowoczesne.Ano klimat tych scen średni delikatnie mówiąc;scena tortur dłuższa i bardziejr ealistyczna,choć znajdziemy w innych powieściach gorsze,dłuższe,czy mniej wymyślne,realne i mniej sugestywne,kwestia oceny i znajomości literatury.:) a sytuacje w życiu rózne są,jak i pierwsze i kolejne doświadczenia,więc i rózne opisy,tak jak założenia autora,chęci;odkrywcze:)

    OdpowiedzUsuń
  9. czasem siebie czy innych przestrzegam też przed szukaniem drugiego i piątego dna w czymś co jest kiepskie,gdzie go nie ma;do dziś nieraz,a przecie taka rola reklamy,dziwi mnie wysiłek,talent wkładany w opakowanie...w opis czegoś,co nie jest tego warte;pomijam tu rzecz gustu,choć nie sposób chyba pominąć.NO i lepiej,że szukamy,tylu nie szuka i sięga dna nie sięgając w ogóle po sztukę,literaturę,więc...tak,powieść jest przy wszystkich wymienionych trafnie i paru niewymienionych -ach,które jednychmniej drugich bardziej rażą,jest lepsza niż sporo innych wsp.polskich i nie tylko,lepsza od niejednego czytadła,przy czym i jak na czytadło i książkę z niemałą ilością rozmyślań autora jest niezła,by nie rzec,a czemu nie?dobra;czytadło też słuszne określenie,nie deprecjonuje,choć w porównaniu ze słabymi czytadłami,alenie porównuję.NO właśnie,mnie poza wymienionymi i paromia innymi cytatami,utkwił ten o prawie głosu dla kobiet i wojnach,mocne,odważne,ciekawe..tak jak inne rozważania,wątki;niemało tego,a czy to filozofia,czy spotykany nurt zwany słusznie czy nie,sprawiedliwie lub nie,różnie,pseurdofilozofią?hm...niejednego tam stwierdzenia tak bymnie nazwał,ale niektóre,zakładając takie zjawisko,takie określenie....no i ten schemat,dość m ocno wielekroć nam podawany,ryty,dość jednoznacznie,choć bohaterowie pełni sprzeczności,wielu cech,a okoliczności,w jakich żyją,płynie ich życie,mogą niemal wszystko usprawiedliwić;niemal...ten schemat wielkich czynów postaci z dna,uznanych za niezdolne do wielkich czynów,w zestawieniu z obłudą złem niezdolnością ową panów,bogatych,wysoko urodzonych,czy siedzących.NIe wiem,czy aż tak trzeba było to eksponować,ale koncepcja autora;tak jak potrzebne mu,nie wiem,czy konieczne,ale to już szczegóły,nieusuwalne znaki bohaterki podczas ucieczki "zdobyte";ale tot eż do podeobnego i powyższego watku,reakcji ludzi,traktowania kogoś wedle przynależności,przeszłości,etc.byłow idać potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak bardzo to męski świat,męska literatura?a jak na ile prawdziwe są statystyki,opinie,stereotypy,dane,przekonania o tym kto więcej czyta?już nie mówię,czego,ale czyta regularnie powieści,obojętnie jakim sposobem.Przeważają te,że więcej kobiety,ale nie wszyscy tak twierdzą;a już i ci,co tak uważają jedni twierdzą,że to 90/10 inni,że 60/40...:) więc do kogo dana literatura trafia,do kogo jest przez autora kierowana,dłuższy temat...Ano wieloznaczni bohaterowie,wiele wnich się dzieje,z nimi też,ale przerysowań czy bardziej jednoznacznych postaw,wątków sporo takowych;n aile realnych...realistycznych na pewno,ale widać,że autor się przygotował do napisania powieści,albo w jej trakcie uzupełniał wiedzę.ale są postaci z marzeń niektórych czytelników,czy odbiorców treści,że tak powiem:) w tym bohaterka...:) a przynajmniej za pewne cechy,wnioski,za siłę,wytrwałość,tak dziś częściej kojarzoną,a przecie gdyby sięgnąć po dawniejsze historie prawdziwe,role życiowe,dziś negatywnie mniej bardziejoceniane...przebicie się,robienie swego,czy znalezienie się w sytuacji,wyjście na swoje,albo bardziej,dla siebie,innych,pomoc innym,sobie,intencje...szczęście,ppomoc innych,ale swoje własne cechy,możliwości,chęci,liczenie na siebie,czy postępowanie wbrew okolicznościom,zwyczajom. Podważanie przez autra,modne,pewnych wartosci,tradycyjnych ról,acz bez przesady.Bardzo chciałbym,by powstawało więcej lepszych,cieplejszych powieści,w których jest więcej dobra,człowieczeństwa;ale w tej powieści jest wiele człowieka,a że innego,czy tego,co inni pomijają...już poza kwestią gustu i typem powieści,jest tak dużo gorszch,dużo gorszych od tej,mniej realnych,nie mówię tu o baśniach,gorzej napisanych,tu pomijam tę dużą przesadę co do języka,dobrze i wtedy,gdy autor sięga po dialogi z pewnych okresów epok:) jak i po wpółczesne,ale i pd wieloma innymi w tym wymienionymi względami,że naprawdę polecać warto.Także za no właśnie,jednak ciekawe nakreśleniebohaterów,o czym jest w recenzji;ale czy z bardziej zwiłymi losami,czy bardziej prostymi drogami,czy bardziej czarnobiałymi,czy podobnie,chciałbym,by więcej powstawało innych powieści;ale tyle powstaje gorszych podobnych i innych...że jak wyżej.Pozdr.Ps.tak,męski świat,ale przecież kobieca armia,kobiet mnóstwo,no i kto częściej sięga po tego typu powieści?:) i czy szuka tam mmężczyzn,czy kobiet,czy....a może po prostu postaci,historii.:) jak wyżej.NIe będę twierdzić,że po środku leży rpawda,ale ani zachwycać się nie mogę tą powieścią,ani ocenić negatywnie,odradzić;nie każdemu bym ppolecił,ale też nie tak,że tylko niektórym,nie.Warta polecania.Oby lepsze,czy inne miały podobną promocję i niemiej pozytywny głośny,że tak powiem odbiór,albo jeszcze lepszy,a niestety róznie z tym.

    OdpowiedzUsuń

  11. a jeszcze tylko co do bitew,rozmów w czasie pojedynków...noco kto lubi,kwestia wyrobienia,konwencji;w jednej powieści przez sto stron dzieje się jedno zdarzenie,inna ma sto stron.:) ale też uważam,że trochę za długie;niemniej jw.wreszcie one,przynajmniej niemała ich część ma znaczenie dla dalszych zdarze ń,dziejów,nie tylko rezultaty rzecz jasna;czy można je pominąć,czy autor mógł,albo skrócić?hm..najlepiej czytać wszystko,tzn.całość,a skoro nie ominął...co zrobiłby dziś...NO i ten wątek,żenie ma idealnego miejsca,a najbliższe temu jest akie,jak pokazane owo królestwo,przy wszystkich -ach takiego stanu rzeczy,no i o nie też trrzea walczyć,więc zabijać,dokonywać zła,w imię...ano właśnie...aby było silniejsze;tczy trzeba było,kwestia następstw nie czynienia tego,czy to kolejne usprawiedliwienie dokonującego,czy kwestia intencji,chęci ekspancji,uznania,że lepiej być trzy kroki do przodu,robić je;tylko w konteksćie politycznymmilitarnym,bo że tak w życiu,to insza rzecz,czy innymi metodami,w innym celu.MOżna się zgadzać z autorem lub nie,naprawdę sporo wad ma ta powieść,ale jak wyżej;no i skoro się już ją przytaszczyło...:) nonie,to nie zobliguje,ale każdy pretekst dobry,w tym wypadku,bo czy zawsze każdy...tak jak z celem i środkami...NIe powiem,a raczej powiem:powieść zostaje w pamięci,jak długfo zobaczymy,warta plolecenia,acz daleko na mojej liście i inne powieści o podobnych świaatach,krajach,krainach,podobne gatunkowo,czy zupełnie inne,stawiam wyżej;nie tylko lepsze.Ale jak już pisałem,jest tyle gorszych..przy czym nie znaczy to,że dlatego tylko warto i nie umniejszam raczej w ten sposób +ów,wwartości całości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie najbliższą postacią jest ów skryba,choć słowo owo doń nie pasuje,ale do powieści prędzej.Jedną z najzabawniejszych scen jest ta z karczmy z butem w baraninie,ale to dalsze części.Na innych stronach jak dla mnie zbyt surowe albo zbyt entuzjastyczne recenzje,ale co kto uważa...na "zatapialnej armadzie"zbyt surowo sobie poczynają,ale całkiem zabawnie,mają tam gorsze lepsze tego typu"analizy"a może bez cudzysłowu,choć czy można tego słowa użyć...ta jest,tzn.tamta o tej powieści,z tych lepszych wg.mnie.Inne recenzje na tym blogu też naprawdę dobre,nie tylko te,z którymi,a więcej ich,się zgadzam,czy całkowicie,czy w większej części;rzetelne.

      Usuń

Czytelniku! Jeżeli dobrniesz do końca mojego postu, zostaw po sobie jakiś ślad, komentuj, pytaj, jeżeli jesteś blogerem na pewno odwiedzę Twoją stronę i się odwdzięczę :)
Przy komentowaniu bądź kulturalny i nie spamuj.