Tytuł: Dżuma
Tytuł oryginału: La peste
Autor: Albert Camus
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania: 21 maja 2007 r. (premiera: 1947)
Ilość stron: 200
Autor: Albert Camus
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania: 21 maja 2007 r. (premiera: 1947)
Ilość stron: 200
Moja ocena: 7/10
Już dawno nie katowałam książki tak jak tej. Z pewnością nie jest to lekka pozycja. W zasadzie to nie wiem, dlaczego jej czytanie mi się tak ciągło. Może to przez sam fakt, że jest lekturą? Bardzo możliwe. Nota bene samo zabranie się za nią też nie było łatwe, skoro wokół mnie tyle interesujących historii. No, ale cóż to lektura - ciążyła nade mną jak fatum, a że streszczeń nie cierpię czytać to wkońcu się za nią zabrałam...
Całą powieść rozpoczyna niewinny wątek doktora Rieux, który już na samym początku potyka się o martwego szczura, nie zdając sobie sprawy, że ma do czynienia z roznosicielem tytułowej choroby. Uznając ów incydent za mało znaczący wciąga się w wir własnych obowiązków. A szczury z niewyjaśnionych powodów nadal umierają...
To co w ciągu dalszych dni zaczyna dziać się z miasteczkiem przekracza wszelkie wyobrażenia pozostałych mieszkańców Oranu. Na ich ciałach zaczynają pojawiać się ropne obrzęki wielkości śliwek, kaszlą gęstą krwią i powoli umierają odilozowani w agonii... 100, 200, 300, 500 - liczba zgonów ciągle rośnie, by za chwilę upaść i znowu dobić do 600...